Ponad 20 z 27 państw Unii Europejskiej opowiada się za przyznaniem niepodległości Kosowu, prowincji Serbii - poinformował w poniedziałek brytyjski minister stanu ds. europejskich Jim Murphy.
Murphy powiedział na briefingu po rozmowach ministrów spraw zagranicznych w Brukseli, że przeważająca większość państw Unii, jak to ujął, "dobrze ponad 20, jest za, lecz nie mamy jeszcze 27".
Dodał, że każde państwo samo decyduje o uznaniu innego, lecz - jak powiedział - "z punktu widzenia kierowania tym procesem, lepszym rozwiązaniem dla wszystkich zainteresowanych byłoby maksimum jedności".
Unia, niemal całkowicie pewna, że kompromis między Serbami a kosowskimi Albańczykami jest niemożliwy, chce, jak pisze AFP, negocjować z nowo wybranymi przywódcami tej prowincji sposób proklamowania przez nią niepodległości, który byłby najmniej kontestowany przez Belgrad i Moskwę.
Zebrani w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych przeprowadzili w poniedziałek długą dyskusję z Wolfgangiem Ischingerem, który przewodniczy tzw. trojce (UE, Rosja, USA) pośredniczącej od sierpnia w rozmowach Serbów i Albańczyków z Kosowa. Rozmowy mają na celu znalezienia rozwiązania, które przyjęłyby obydwie strony. Na razie nie dały żadnych rezultatów.
Kolejna tura ma się odbyć we wtorek w Brukseli.
Kosowscy Albańczycy, którzy stanowią 90 proc. ludności Kosowa - formalnie prowincji Serbii, domagają się niepodległości. Belgrad się z tym nie zgadza i w zamian oferuje większą autonomię.
Przywódca zwycięskiej partii w sobotnich wyborach parlamentarnych w Kosowie Hashim Thaci powiedział, że "po 10 grudnia Kosowo podejmie decyzję (dotyczącą niepodległości) w porozumieniu z Waszyngtonem i Brukselą".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz