sobota, 10 listopada 2007

Bhutto stanie na czele marszu opozycji

Pakistańska policja nie zezwoliła w sobotę na spotkanie przywódczyni opozycji, byłej premier Benazir Bhutto z przeciwnikiem prezydenta, usuniętym przez niego sędzią sądu najwyższego Iftikharem Chaudhrym.

Policja w sobotę rano potwierdziła, że pani Bhutto ma swobodę poruszania się i może opuścić swój dom, kiedy chce. Dzień wcześniej jej rezydencję w Islamabadzie otoczyli funkcjonariusze oddziałów specjalnych policji, uniemożliwiając Bhutto opuszczenie domu, co miało związek z zapowiadanym jej udziałem w wiecu opozycji. Wiec został brutalnie rozbity przez policję, która użyła pałek i gazów łzawiących.

Benazir Bhutto, której samochód w sobotę zawrócono sprzed rezydencji sędziego Chaudhry'ego, pojawiła się natomiast na krótko wśród kilkudziesięciu dziennikarzy, protestujących w Islamabadzie przed siedzibą telewizji publicznej przeciwko zablokowaniu prywatnych i zagranicznych kanałów informacyjnych, m.in. BBC i CNN.

Benazir Bhutto potwierdziła też w sobotę, że uda się do Lahaur w niedzielę, by stanąć na czele marszu opozycji, który w przyszłym tygodniu ma ruszyć z tego miasta do Islamabadu.

Protestujący mają domagać się zniesienia wprowadzonego przed tygodniem przez Perveza Musharrafa stanu wyjątkowego i zawieszenia konstytucji kraju. Przywódczyni opozycji powiedziała jednak, iż Musharraf może rozładować napiętą sytuację w kraju przywracając konstytucję, rezygnując z kierowania armią oraz ustanawiając termin wyborów do parlamentu na połowę stycznia przyszłego roku.

W sobotę rano prokurator generalny kraju Malik Mohammed Qayyum zapowiedział natomiast, że władze zniosą w ciągu miesiąca stan wyjątkowy - nie wypowiedział się natomiast na temat terminu wyborów. Sam Musharraf w ostatnich dniach sugerował, że mogłyby one zostać przeprowadzone w miesiąc po planowanym wcześniej terminie - około 15 lutego.

W październiku Musharraf zwyciężył w wyborach prezydenckich, ale Sąd Najwyższy nie orzekł jeszcze, czy miał on prawo ubiegać się o to stanowisko, stojąc jednocześnie na czele armii. Werdykt miał zapaść w poniedziałek - dwa dni wcześniej prezydent jednak ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego z powodu zagrożenia kraju "terroryzmem i ekstremizmem". Prawo w Pakistanie nie pozwala na łączenie urzędu prezydenta z funkcję szefa sztabu armii.

Brak komentarzy: