piątek, 9 listopada 2007

NFZ nie chce płacić za porody Polek

Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce płacić za porody Polek w przygranicznym niemieckim szpitalu w Schwedt. NFZ nie refunduje świadczeń planowych; są to wymuszenia - tłumaczy rzeczniczka Funduszu Jolanta Kocjan.

Według niej, NFZ zweryfikuje świadczenia, za które chce obciążyć go niemiecka kasa chorych. Może okazać się, że pacjentki będą musiały zapłacić za poród z własnej kieszeni.

Rzeczniczka zachodniopomorskiego oddziału NFZ Małgorzata Koszur przypomniała, że sprawa porodów Polek w Schwedt ciągnie się już ok. dwóch lat. Na początku wydawało się, że rozwiąże ją niemiecka instytucja pośrednicząca między kasami chorych (odpowiednik polskiego NFZ) upominając szpitale przygraniczne, by nie prowadziły kampanii marketingowej zachęcającej Polki do rodzenia w ich placówkach.

Według Koszur, szpital w Schwedt nie zaniechał jednak takich działań i nadal nakłaniał Polski do skorzystania z ich usług. Koszur twierdzi, że placówka ta zatrudniała polski personel i wydrukowała ulotki zachęcające do skorzystania z ich usług. Dodała, że kobiety, które z nich skorzystały, były przed porodem proszone do napisania oświadczenia, że poród miał charakter nagły i zaczął się, gdy np. przebywały w Schwedt na zakupach.

Zgodnie z prawem, Polacy mają prawo do leczenia za granicą w sytuacjach nagłych, za planowane zabiegi płacą zaś z własnej kieszeni.

Według danych zebranych przez zachodniopomorski oddział Funduszu w 2006 r. w niemieckim szpitalu dzieci urodziło ponad 200 Polek i wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie. Średnia cena porodu w Niemczech wynosi 1,5-2 tys. euro, podczas gdy w polskim szpitalu to ok. 1100 złotych.

Z informacji przekazanych oddziałowi Funduszu w Szczecinie przez niemiecką kasę chorych we Frankfurcie nad Odrą wynika, że za porody Polek kasa ta do tej pory przekazała szpitalowi w Schwedt ponad 430 tys. euro. Teraz domaga się refundacji kosztów od polskiego ubezpieczyciela.

Jak wyjaśnił Adam Miłkowski z centrali NFZ w Warszawie, faktury za wykonane w Niemczech świadczenia medyczne na rzecz Polaków są przesyłane do NFZ raz na pół roku. W zestawieniach nie ma danych, jakie szczegółowo procedury zostały wykonane. NFZ może jednaj skontrolować dokumentacje i zweryfikować wykonane usługi.

Zachodniopomorski oddział NFZ sprawdził dane kobiet m.in. Pesel i wiek kobiet oraz to, czy przed porodem w Schwedt korzystały one w Polsce z porad ginekologa. W ten sposób doszedł do wniosku, że w niemieckim szpitalu wykonywane są normalnie zaplanowane porody.

Koszur poinformowała, że regionalny NFZ zwrócił się do dyrekcji kliniki w Schwedt z prośbą o wystawianie pacjentkom rachunków za świadczenia zamiast oświadczeń, że doszło do nagłego porodu. Dodała, że całą zgromadzoną w tej sprawie dokumentację przesłano już prezesowi NFZ, który zdecyduje o podjęciu dalszych kroków w tej sprawie.

Według Kocjan, NFZ będzie musiał podjąć wkrótce w tej sprawie jakąś decyzję.

O sprawie porodów Polek w Schwedt przypomniała w piątek "Gazeta Wyborcza".

Brak komentarzy: