wtorek, 20 listopada 2007

Serbia: Damy Kosowu autonomię

Serbscy przywódcy złożyli kosowskim Albańczykom podczas rozmów we wtorek w Brukseli nową ofertę dla Kosowa - zakrojoną na szeroką skalę autonomię, lecz nie niepodległość. W rozmowach uczestniczą w charakterze mediatorów przedstawiciele Unii Europejskiej, Rosji i USA.

Serbia już wcześniej proponowała prowincji szeroką autonomię, lecz kosowscy Albańczycy odrzucili tę propozycję, obstając przy niepodległości. Na razie nie wiadomo, czym wtorkowa oferta różni się od poprzednich.

Serbski minister ds. Kosowa Slobodan Samardżić powiedział we wtorek w Brukseli, że oferta ta dotyczy autonomii wzorowanej na tej, którą mają Wyspy Alandzkie. Jest to archipelag wysp politycznie należący do Finlandii, stanowiący jednak osobny podmiot z szeroką autonomią. Status wysp jest gwarantowany międzynarodowo. Wyspy mają własne władze i same się rządzą, poza sprawami bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, które są w gestii władz centralnych.

"Mając taki status Wyspy Alandzkie stanowią terytorium Finlandii. Są lojalne wobec władz centralnych i cieszą się pełną autonomią" - powiedział Samardżić dziennikarzom w czasie przerwy w rozmowach.

Zdaniem serbskiego ministra spraw zagranicznych Vuka Jeremicia przywódcy Kosowa nie dają szans na kompromis.

Prezydent Kosowa Fatmir Sejdiu po przybyciu do Brukseli nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swego stanowiska wobec przyszłości prowincji: "Nasze stanowisko jest bardzo jasne: niepodległość Kosowa i jej uznanie. Nie ma absolutnie żadnej innej możliwości".

Obydwie strony sugerowały wcześniej, że rozmowy, w których biorą udział negocjatorzy tzw. trojki - wysłannik UE Wolfgang Ischinger, Amerykanin Frank Wisner i Rosjanin Aleksandr Bocan-Charczenko - nie doprowadzą do 10 grudnia do kompromisu. Tego dnia trojka ma złożyć raport z dyskusji o statusie Kosowa sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi. Raport ma być podstawą dalszych decyzji dotyczących prowincji.

Jednak Ischinger przed obecną rundą rozmów wyraził optymizm i powiedział, że postęp może być osiągnięty.

Kosowscy Albańczycy, którzy stanowią 90 proc. ludności Kosowa - formalnie prowincji Serbii, domagają się niepodległości. Belgrad się z tym nie zgadza i w zamian oferuje większą autonomię.

Przywódca zwycięskiej partii w sobotnich wyborach parlamentarnych w Kosowie Hashim Thaci powiedział, że "po 10 grudnia Kosowo podejmie decyzję (dotyczącą niepodległości) w porozumieniu z Waszyngtonem i Brukselą".

Brak komentarzy: