wtorek, 27 stycznia 2009

Polska liderem pośród krajów UE

Szacunki dotyczące wzrostu gospodarczego w 2008 r. wskazują, że Polska była jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej - wynika z informacji ministra finansów, przyjętej we wtorek przez rząd.

Rząd zaakceptował we wtorek informację ministra finansów o aktualnej sytuacji gospodarczej w Polsce oraz w Europie. "Wyższe tempo wzrostu odnotowano jedynie w trzech państwach: Słowacji, Bułgarii i Rumunii. Szacuje się, że w skali całego 2008 r. wzrost PKB w Polsce wyniósł ok. 4,7-4,8 proc." - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu. "Dobre wyniki za cały 2008 r. są konsekwencją stosunkowo korzystnej sytuacji w pierwszym półroczu ubiegłego roku. W kolejnych miesiącach roku w danych makroekonomicznych widoczne były skutki recesji w strefie euro" - podkreśla CIR.

Według CIR, w trzecim kwartale 2008 roku odnotowano znaczne osłabienie tempa wzrostu nakładów brutto na środki trwałe. Z kolei w czwartym kwartale ub.r. nastąpiło dalsze spowolnienie aktywności inwestycyjnej oraz nieznaczne spowolnienie tempa wzrostu popytu konsumpcyjnego. "Istotny wpływ na sytuację gospodarczą w Polsce miało cykliczne osłabienie produkcji przemysłowej. Wpłynęło ono również na sytuację na rynku pracy, w szczególności na odnotowany w listopadzie i grudniu 2008 r. spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw" - napisano w komunikacie. "Skala spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce w kolejnych kwartałach 2009 r. będzie wypadkową głębokości recesji w strefie euro oraz możliwości utrzymania silnego popytu konsumpcyjnego i realizacji planowanych inwestycji infrastrukturalnych" - dodano.

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) przewiduje obecnie wzrost PKB Polski za 2009 r. o 1,5 proc., wobec 2,8 proc. zakładanego w raporcie z listopada (obniżka prognozy o 1,3 proc.).

W reakcji na pogłębiającą się recesję w państwach wysoko uprzemysłowionych, EBOR obniżył we wtorek swoje prognozy z listopada 2008 r. dla każdego z 30 państw postkomunistycznych i Turcji, w których ma inwestycje. Średnia wzrostu dla regionu Europy Centralnej (z uwzględnieniem Chorwacji i Słowenii) zakłada obecnie przeciętny wzrost gospodarczy o 0,4 proc., co w porównaniu z prognozą z listopada oznacza pogorszenie prognozy o 1,7 proc.

Przeciętna wzrostu w 2008 r. dla tych państw wyniosła 3,9 proc. W 2009 r. PKB znajdzie się pod kreską we wszystkich trzech państwach bałtyckich, na Węgrzech, Ukrainie i w Turcji. Gospodarki Ukrainy i Łotwy skurczą się o 5,0 proc., Estonii o 3,5 proc., Litwy o 2,5 proc., Węgier o 2,0 proc., Turcji o 3,0 proc. Dla Czech i Chorwacji EBOR przewiduje wzrost zerowy.

Największą stosunkowo dynamikę wzrostu w grupie państw zaliczonych do regionu Europy Centralnej odnotuje w br. Słowacja (2,5 proc.). Gospodarka rosyjska wzrośnie o 1,0 proc. W grupie państw bałkańskich największy wzrost osiągnie Albania 4,0 proc., zaś Azji Centralnej - Turkmenistan (10,5 proc).

Dla wszystkich 30 państw, w których działa EBOR spodziewana średnia wzrostu wynosi obecnie 0,1 proc., w porównaniu z przewidywaną średnią na poziomie 2,5 proc. rdr w listopadzie. W 2008 r. w ocenie banku gospodarki 30 państw wzrosły średnio o 4,8 proc. W listopadzie ub. r. EBOR przewidywał 6,3 proc.

"Państwa, w których działa EBOR wystawione są na wszystkie skutki globalnego spowolnienia, głównie z powodu ich zwiększonej integracji z globalną gospodarką" - powiedział główny ekonomista EBOR-u Erik Berglof, cytowany w komunikacie banku.

"Zdolność stawienia czoła tak dużemu szokowi z zewnątrz w dłuższym okresie, zależeć będzie od tego, jak szybko nastąpi globalne ożywienie, jak skuteczne będą połączone zabiegi poszczególnych rządów i międzynarodowych instytucji finansowych na rzecz zabezpieczenia systemów finansowych w tych państwach oraz od tego w jakim stopniu zagraniczne banki wesprą swoje filie w nich" - dodał.

Berglof sądzi, iż odbicie gospodarki w niektórych spośród 30 państw może nastąpić już z początkiem 2010 r. Zauważa, iż ich fundamenty gospodarcze poprawiły się w ostatnim 10-leciu, co toruje drogę odbiciu, z chwilą gdy globalne spowolnienie ustąpi.

Brak komentarzy: