piątek, 11 stycznia 2008

Zdaniem polityka PiS, jest to próba "dość brutalnego ataku politycznego", a celem jest pokazanie jego jako osoby, która ma coś do ukrycia.

Sejmowa komisja śledcza do wyjaśnienia okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy rozpoczęła pracę. Jej przewodniczącym został wybrany Ryszard Kalisz (LiD), a jego zastępcą Tomasz Tomczykiewicz (PO). Na inauguracyjnym posiedzeniu doszło do pierwszych nieporozumień.

Oprócz Kalisza i Tomczykiewicza w komisji zasiadają: z PO - Danuta Pietraszewska i Marek Wójcik; z PiS - Wojciech Szarama i Beata Kempa, a z PSL - Tadeusz Sławecki.

W prezydium komisji śledczej nie ma przedstawiciela PiS, drugiego co do wielkości klubu w Sejmie. Kempa wnioskowała podczas pierwszego posiedzenia komisji, aby w jej prezydium zasiadało czterech posłów - tak, by każdy z klubów miał swojego przedstawiciela. Jednak - na wniosek Kalisza - zdecydowano, że będzie jeden wiceprzewodniczący.

- Chcieliśmy rzetelnej reprezentacji wszystkich klubów parlamentarnych w prezydium komisji przy ustalaniu ważnych kwestii. Trzeba będzie być bardzo czujnym i kontrolować wszelkie wypowiedzi Kalisza. Będziemy dyscyplinować przewodniczącego - mówiła później dziennikarzom Kepma.

Kalisz zapewnia, że najważniejsze sprawy będą rozstrzygane w pełnym składzie komisji.

Pytany o skład prezydium komisji śledczej marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zaznaczył, że "taka była decyzja większości komisji". Marszałek zwrócił uwagę, że komisja jest "mała, 7- osobowa", więc - jego zdaniem - "rola prezydium jest niewielka".

- Zwłaszcza po deklaracji posła Kalisza, że wszystkie istotne sprawy z punktu widzenia pracy komisji będą ustalane w pełnym składzie. Mogłoby dojść do śmiesznej sytuacji, w której więcej niż połowa składu osobowego komisji tworzyła prezydium - dodał Komorowski.

Podczas pierwszego posiedzenia komisji jej członkowie najbardziej spierali się o jakie dokumenty komisja powinna wystąpić.

Kalisz zapowiedział, że będzie chciał wystąpić do prokuratury w Katowicach o udostępnienie akt dotyczących mafii węglowej, przede wszystkim dokumentów z przesłuchań Barbary K. (tzw. śląskiej Alexis) i innych osób, gdzie pojawia się nazwisko Blidy.

Przewodniczący komisji chce także wystąpić o dokumenty do prokuratury w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Blidy. Zapowiedział także, że zwróci się o materiały operacyjne ABW oraz protokoły z przesłuchań przed komisją ds. służb specjalnych poprzedniej kadencji Sejmu byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego.

Kalisz zwrócił się także do innych członków komisji, aby wystąpili o certyfikat dostępu do materiałów niejawnych.

Z kolei Beata Kempa uważa, że Kalisz chce wybiórczo wystąpić o dokumenty. Przekonywała, że nie sposób podejmować decyzji na podstawie "tylko i wyłącznie wybranych dokumentów". - To jest błąd z założenia i w tej sytuacji obawiam się, że może nawet dojść do manipulacji, który dokument komisji przedłożyć, a który nie przedłożyć - podkreśliła Kempa.

Brak komentarzy: