sobota, 17 listopada 2007

El. ME: Jak pokonać Belgię?

Już tylko godziny dzielą nas od meczu Polska - Belgia na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Zwycięstwo na Belgiami zapewni biało-czerwonym awans do Euro 2008. Jak tego dokonać?

"Polacy wyjdą na ten mecz z jednym wysuniętym Żurawskim w ataku, co nie oznacza, że będzie to wariant ultradefensywny, bo do ataku będą włączali się również boczni pomocnicy" - prognozuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były trener kadry Wojciech Łazarek.

"Nasza gra będzie uzależniona od poczynań Belgów, którzy raczej nie rzucą się do ataku, będą obawiali się kompromitacji i zaangażują się w grę obronną. Jeżeli będą chcieli bronić pressingiem, to na drugą połowę zabraknie im sił, co stworzy szanse dla nas. Dlatego musimy zagrać spokojnie i rozważnie, bo jak mówi stara zasada - by wygrać, najpierw trzeba nie przegrać. Dlatego trzeba pamiętać o asekuracji, po stracie piłki Polacy będą ostro zasuwali do obrony. Jeżeli Błaszczykowski zastąpi w środku pola Dudkę, to może to ciekawie wyglądać, bo Kuba, poza szybkością i zwrotnością ma też inną zaletę - potrafi szybko po stracie piłki przejść do defensywy" - dodał Łazarek.

"Ponieważ grałem już mecze o tak wysoką stawkę, to doskonale wiem, jakie to ogromne obciążenie dla całego zespołu. Dlatego trener Leo Beenhakker musi przede wszystkim zadbać o psychikę swoich piłkarzy, zdjąć z nich stres, jaki towarzyszy takim meczom. Belgowie zagrają o pietruszkę, dzięki czemu nie ciąży na nich żadna presja. Wielkość trenera Beenhakkera poznamy po tym, czy będzie on potrafił sprawić, by Polacy zagrali na luzie, by zapomnieli, o jak ogromną stawkę walczą. Ja doskonale wiem jak to zrobić, ale tego w tej chwili nie powiem. To już zadanie trenera Leo Beenhakkera, który dostaje za swoją pracę 600 tysięcy euro, więc ja nie zamierzam zdradzać tego sekretu za friko" - powiedział były selekcjoner Jacek Gmoch.

"Zagrałbym w tym meczu bardzo odważnie, przede wszystkim starał się szybko rozstrzygnąć losy tego spotkania. Co nie znaczy, że zagrałbym głupio i mało rozważnie. Do meczu z Belgią Polacy muszą podejść niezwykle skoncentrowani, z pełną świadomością, że jesteśmy lepszą drużyną od nich. Belgia jest zespołem w przebudowie, to drużyna w zasięgu naszych możliwości. Ani na minutę nie można o tym zapomnieć. Musimy wykorzystać atut naszego stadionu, doping kibiców w śląskim piekiełku. Nie można grać tak kunktatorsko jak z Kazachstanem, gdy czekaliśmy na błędy przeciwnika, bo wtedy zawsze można się naciąć na szybką kontrę rywala. Odnośnie składu na ten mecz nie powiem ani słowa. Trener Beenhakker najlepiej wie, kto na jakiej pozycji powinien zagrać" - stwierdził były szkoleniowiec biało-czerwonych Antoni Piechniczek.

Brak komentarzy: